05.12.2004 :: 19:08
ROZDZIAŁ I Ta historia zaczyna się w 1480 roku, w pięknym zamku Starlot połozonym w samem sercu ogromnego boru sosnowego. Było to cudowne miejsce. Niedaleko słychać było szum rzeki, a na horyzoncie, poza królestwem, rozciągał się piękny wodok gór. Całe królestwo wyglądało prześlicznie, a szczególnie przy wschodzie słońca, o poranku, gdy pierwsze blaski promieni rozpływały się po jego murach. Właśnie wtedy zaczynał się w małym miasteczku wielki ruch. Całym królestwem rządził król o nietypowym imieniu Nostardamus. Był on bardzo sprawiedliwym i rozważnym włądcą. Jego żona była piękną kobietą o kruczoczarbych włosach. Byli zgdonym małżeństwem i mieli bardzo mądrego syna, który odziedziczył urodę po matce, a odwagę po ojcu. Miał na imię Artur, a ze względu na jego powodzenie u płci przeciwnej, większośc mężczyzn w miasteczku czuła do niego antypatię. Król wiedział o tym doskonale, ale nie mógł nic zaradzić. Arur pomyślał, że powie ojcu, że spotykając się z każdą panną w królestwie, będzie mu łatwiej wybrać nażeczoną. Król jednak nie słuchał jego wytłumaczeń, bo wiedział, że to wszystko brednie i Artur robi to z czystej przyjemności. Zachowanie nie podobało się szczególnie jednemu mężczyźnie, z którego dobrą przyajciółką Artur spotykał się w każdej wolnej chwili, a muszę dodać, że było ich trochę... Nie byłoby w tym nic aż tak dziwnego, gdyby nie to, że Ryszard - przyjaciel Anabel - chciał się na nim zemścić. Prostym zadaniem to nie było, ponieważ Artur był księciem, ale Ryszard miał wielu sprzymierzeńców, ponieważ, jak na zwykłego rzemieślnika, dysponował pokaźną sumą pieniędzy. Zapłacił trzem starżnikom zamku Starlot i umówił się z nimi na następny dzień rano, żeby dokładniej obmyślić plan zemsty. Plan był jasny. trzba było wyruszyć z księciem na polowanie i w lesie związać go, a potem przyprowadzić do Ryszarda... Ciąg dalszy nastąpi... To jest początek książki, którą mam zmaiar na tym blogu pisać. Myślę, że Was choć trochę zaciekawiłam. No to na razie mówię papa